Decydując się na kredyt lub pożyczkę musimy
sobie zdawać sprawę z tego, że poza kwotą, którą pobieramy, prowizją
oraz oprocentowaniem, które narzuca nam bank musimy oddać o wiele więcej
niż pierwotnie pożyczyliśmy. Szczególnie istotne jest to przy decyzji o
zadłużeniu długoterminowym, takim jak kredyt hipoteczny. Jakie koszty dodatkowe powinniśmy wziąć pod uwagę decydując się na pożyczkę tego typu?
W przypadku kredytu mieszkaniowego na tak długi okres czasu banki mogą wymagać od nas cesji na ubezpieczenie w razie śmierci, choroby lub utraty pracy (jest to zastrzeżenie w umowie ubezpieczeniowej stanowiące, iż w razie określonej sytuacji całość lub część odszkodowania zostanie wypłacone danej osobie lub instytucji). Oczywiście możemy do tego podchodzić dość sceptycznie, jednak musimy pamiętać, że w obecnych czasach trudno jest nam przewidzieć co stanie się za miesiąc, a co dopiero za 5 bądź 10 lat.
Jeśli zdecydujemy się na kredyt przewyższający 80% wartości inwestycji musimy się spodziewać naliczenia „ubezpieczenia brakującego wkładu własnego”. Opłata ta jest pobierana przez dany okres czasu, jednak jeśli nie spłacimy planowanej na ten okres sumy, wówczas naliczana jest ponownie.
Kolejną istotną opłatą jest ubezpieczenie na okres wpisu hipoteki do księgi wieczystej. Ponad to niektóre banki mogą wymagać od nas pokrycia opłaty za oszacowanie wartości nieruchomości, jednak nie jest to regułą. Czasami to organ udzielający kredytu pokrywa koszty wyceny.
Decydując się na kredyt w obcej walucie musimy zwrócić uwagę na różnicę między kursem kupna, a sprzedaży (tzw. spread). Pamiętajmy jednak, że trudno jest znaleźć złoty środek oraz samodzielnie wybrać, który kredyt - walutowy, czy złotowy będzie dla nas lepszy.
Oczywiście decydując się na kredyt hipoteczny możemy skorzystać z dostępnych w sieci kalkulatorów lub doradców kredytowych. Jednak ani jedno ani drugie nie zapewni nam wyboru najodpowiedniejszego dla nas narzędzia kredytowego. Często okazuje się, że teoretycznie najtańszy kredyt hipoteczny w ostatecznym rozliczeniu jest bardziej niekorzystny niż ten ze średnim oprocentowaniem.
W przypadku kredytu mieszkaniowego na tak długi okres czasu banki mogą wymagać od nas cesji na ubezpieczenie w razie śmierci, choroby lub utraty pracy (jest to zastrzeżenie w umowie ubezpieczeniowej stanowiące, iż w razie określonej sytuacji całość lub część odszkodowania zostanie wypłacone danej osobie lub instytucji). Oczywiście możemy do tego podchodzić dość sceptycznie, jednak musimy pamiętać, że w obecnych czasach trudno jest nam przewidzieć co stanie się za miesiąc, a co dopiero za 5 bądź 10 lat.
Jeśli zdecydujemy się na kredyt przewyższający 80% wartości inwestycji musimy się spodziewać naliczenia „ubezpieczenia brakującego wkładu własnego”. Opłata ta jest pobierana przez dany okres czasu, jednak jeśli nie spłacimy planowanej na ten okres sumy, wówczas naliczana jest ponownie.
Kolejną istotną opłatą jest ubezpieczenie na okres wpisu hipoteki do księgi wieczystej. Ponad to niektóre banki mogą wymagać od nas pokrycia opłaty za oszacowanie wartości nieruchomości, jednak nie jest to regułą. Czasami to organ udzielający kredytu pokrywa koszty wyceny.
Decydując się na kredyt w obcej walucie musimy zwrócić uwagę na różnicę między kursem kupna, a sprzedaży (tzw. spread). Pamiętajmy jednak, że trudno jest znaleźć złoty środek oraz samodzielnie wybrać, który kredyt - walutowy, czy złotowy będzie dla nas lepszy.
Oczywiście decydując się na kredyt hipoteczny możemy skorzystać z dostępnych w sieci kalkulatorów lub doradców kredytowych. Jednak ani jedno ani drugie nie zapewni nam wyboru najodpowiedniejszego dla nas narzędzia kredytowego. Często okazuje się, że teoretycznie najtańszy kredyt hipoteczny w ostatecznym rozliczeniu jest bardziej niekorzystny niż ten ze średnim oprocentowaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz